Okres Wielkanocy i Paschy, który w tym roku kalendarzowym przypadał na koniec kwietnia, w wigilię dnia św. Jerzego, kiedy zwykle rozpoczyna się letni sezon turystyczny, ma znaczenie zarówno duchowe, jak i symboliczne. A to lato roku 2025 zapisze się w pamięci szczególnie ze względu na śmierć papieża Franciszka, ale także ze względu na wybór nowego, co z pewnością zmieni sposób podróżowania turystów, przynajmniej w okresie przygotowawczym, a być może i przez cały rok.
Kwiecień jest miesiącem ciekawym i symbolicznym pod wieloma względami, szczególnie w tym roku 2025, ponieważ wiąże się z największym świętem chrześcijańskim, WIELKANOCĄ/WYBOREM KRÓLESTWA, a także z początkiem moich blogów pięć lat temu, jakoś o JURJEVDANIE.
„Zielony Jerzy” stał się świętem przynoszącym urodzajność ziemi i radość ludziom, ale w rzeczywistości jest to również początek roku kalendarzowego, który wiele cywilizacji świętuje poprzez wydarzenia poświęcone przebudzeniu natury i życia, a także ludzkiej egzystencji. Ponieważ rok ten zbiega się z pierwotną wiarą w zmartwychwstanie, będącą w istocie podstawą naszej religii, często wskazuje nam to na duchowy wymiar turystyki.
Coraz częściej podkreśla się, że ludzka potrzeba odpoczynku jest pierwotna, dlatego też podwaliny turystyki zostały stworzone wokół pielgrzymek, które są praktykowane przez wszystkie religie świata...
Choć wielu teoretyków twierdzi, że „turystyka nie może istnieć bez hedonizmu”, każda podróż ze stałego miejsca zamieszkania do innego miejsca docelowego ma także swój własny wymiar ekonomiczny (transport, zakwaterowanie, usługi gastronomiczne...), ekologiczno-kulturowy (zwiedzanie atrakcji naturalnych i kulturowych, edukacja i zdobywanie nowej wiedzy...), psychospołeczny (socjalizacja i relaks) i nieunikniony wymiar duchowy (wiara, post, modlitwa o uzdrowienie...).
W tym roku wszystko jakoś się zgrało, więc miejsca pielgrzymkowe są pełne, zarówno ze względu na strach przed kataklizmami na dużą skalę (zmiany klimatu, trzęsienia ziemi, wojny...), jak i ciężar zaawansowanej technologii, który zagraża jej istocie.
I w jakiś sposób zmarły papież promował to wszystko w czasie swojego pontyfikatu. Papież Franciszek, który, choć był jezuitą, podążał śladami założyciela zakonu franciszkanów, św. Franciszka z Asyżu.
Zapamiętany zostanie także wśród ludzi z Gór Dynarskich jako człowiek, który potrafił pojednać członków różnych wyznań, zwłaszcza chrześcijan, a także za uznanie, jakie okazał pielgrzymce do Medziugorja, co otworzyło wiele możliwości rozwoju turystyki w całym regionie.
Zmiany nastąpią również na szerszym, globalnym rynku turystycznym, zaczynając od rodzinnej Argentyny, dokąd z pewnością uda się wielu wiernych na pielgrzymki, a także we Włoszech, dokąd w tych dniach przybędą rzeki wiernych, aby oddać hołd papieżowi Franciszkowi, ale także w oczekiwaniu na „biały dym” i intronizację nowego papieża.
W rezultacie tych faktów należy spodziewać się pewnych zmian i konieczności dostosowania się do nowych sytuacji w miejscach docelowych, do których się udajemy, poprzez ludzkie i naturalne dążenie do zrównoważonej turystyki, która jest dla nas istotną potrzebą egzystencji człowieka.
