W sobotę 18 stycznia, cztery dni przed świętem św. Vinki – patronki winiarzy i winiarzy, w Našicach odbyła się impreza pod nazwą „Wieczór winiarski w Perivoju”. Tło tego wydarzenia jest piękne; ogród czy park wokół zamku Pejačević w Našiću, jak i sam zamek, nieco ponad rok temu zostały poddane gruntownemu remontowi, na który wydano ponad sto milionów kun. Dla tych, którzy nie wiedzą, Pejačevićowie byli kiedyś jedną z najbardziej wpływowych chorwackich rodzin szlacheckich i dali im dwóch synów - Ladislava i Teodora, ale najbardziej znaną osobą w ich rodzinie jest pierwsza chorwacka kompozytorka Dora Pejačević.

Našice położone są na styku równinnej i pagórkowatej Slawonii, w związku z czym obszar ten ma cechy geograficzne odpowiednie do uprawy winorośli, lecz ogół społeczeństwa Našice nie jest tak naprawdę postrzegany jako obszar uprawy winorośli, głównie dlatego, że w samych Našicach nie ma dużej winnicy która nosi nazwę miasta, z którego pochodzi, np. Kutjev dd lub Iločki podrum. Jednak z Našic do Feričanace, gdzie ma swoją siedzibę Enosophia, czyli dawne Feravino, jest niecałe 15 kilometrów. Trnava i Mandićevac (należące do regionu winiarskiego Đakovo) są dalej od Đakovo, ale Feričanci od Našic. Ciekawostką jest również to, że pierwsze majątki Pejačevićów nabyli w Slawonii w 1730 roku w Feričanci i Orahovica, a cztery lata później w Našicach.
Jak już podkreślaliśmy, Našice nie mają dużej winnicy z siedzibą główną, ale dlatego mają prężne stowarzyszenie sadowników i winiarzy. To właśnie członkowie tego stowarzyszenia stanowią większość wystawców Wieczoru Wina w Perivoju; w kolejności alfabetycznej były to gospodarstwa rodzinne Cerovski, Domiter, Katavić, Knežević, Ressler, Suk i Tomljanović. Swoje wina zaprezentowali także uczniowie ostatniego roku kursu agrotechnika w Liceum Nashik, wzięły w nim udział także Enosophia, Enosophia i OPG Svitak z Kutjewa.

Samo wydarzenie zostało zaprojektowane w taki sposób, aby wszyscy zainteresowani centrum dla zwiedzających na skraju parku za symboliczną cenę 10 € mogli kupić kieliszek z uchwytem na szyję z logo wydarzenia, a następnie przejść się po parku gdzie było kilkanaście punktów z winiarniami z regionu Našić (i kilku gości), degustowali wina, rozmawiali z winiarzami i dzielili się wrażeniami z tego, czego próbowali...

Od początku łąki do samego zamku jest łagodna wspinaczka, a punkty zostały tak ułożone, że wspinamy się pod zamek, a potem znowu schodzimy w dół. Oświetlony zamek najpierw był widoczny przez gałęzie drzew, a następnie po przekroczeniu połowy stacji zwiedzający znajdowali się obok samego zamku, aby jak najlepiej doświadczyć jego majestatu. Zimową śnieżną idyllę zwizualizowano wzdłuż ścieżki w zamarzniętym jeziorze, do którego prowadzi drewniany most. Światło oświetlające zamek przebijało się przez gałęzie drzew i oświetlało pokryte lodem trzciny. Czysty winny romans... Pierwsza myśl była taka, że to naprawdę piękne tło do degustacji wina, a druga, jak pięknie by to wyglądało, gdyby coś podobnego odbyło się wiosną lub wczesną jesienią, z łąką piknikową i winem przez cały dzień smakujący...

Od strony gastronomicznej tej manifestacji czuwało zamiejscowe stowarzyszenie myśliwych „Jelen”; ugotowali placek pasterski dla około stu osób oraz przygotowali około pięciuset szaszłyków z kiełbasą i boczkiem, które sami zwiedzający pieczyli na otwartym ogniu w pobliżu centrum dla zwiedzających, i spełniali podwójną rolę – ogrzewali, ale także gotowali obiad dla siebie. Dzięki synergii Towarzystwa Kulturalnego „Lisiński” i macierzystego muzeum, żywa historia w pobliżu małego zamku zagrała grupa tambura „Dora Pejačević”, a zwiedzający mogli także skorzystać z przejażdżki bryczką.

W tym roku Wieczór Wina w Perivoju odbył się już po raz czwarty i biorąc pod uwagę zainteresowanie zwiedzających, nie ulega wątpliwości, że w tym roku odbędzie się on również z okazji piątej rocznicy.