Nie ma luzu. Nie ma żadnego wytłumaczenia. Nie ma mamy, która by cię uratowała.
WINTER OASIS – trzydniowy obóz wojskowy dla dzieci, które chcą czegoś więcej. I który może znieść więcej. Ponieważ to nie jest gra. To przygoda, która porusza do głębi. Skończyliśmy. Wyczerpany do ostatniej kropli potu i energii. WSZYSTKO. Aż do pierwszej. 45 żołnierzy-eksploratorów w sercu Gorskiego Kotaru, na pustkowiu Fužine i w lasach, które Cię pochłoną, jeśli nie będziesz gotowy. I byliśmy gotowi. A teraz możemy Wam powiedzieć – nie uwierzycie, co przeżyliśmy.

Niektóre sytuacje stanowią tajemnicę wojskową. Niektórych rzeczy nie potrafiliśmy nawet wyjaśnić. Są one nadprzyrodzone i prawie nigdy nie są doświadczane, nawet wówczas. A gdybyśmy próbowali, tylko byś na nas tępo patrzył. Zdziwilibyście się, wyśmialibyście i powiedzielibyście, że przesadzamy, a bardzo szybko umieścilibyście nas w zakładzie psychiatrycznym. Ale my wiemy. Tego, czego doświadczyliśmy, nie da się wytłumaczyć. To trzeba przeżyć.
Kiedy dzieci są głodne, nie karmi się ich kanapkami, karmi się je adrenaliną.
Przybyli z całej Chorwacji. Mali wojownicy. Mali odkrywcy. Dzieci, które nie marzą o telefonach komórkowych, grach i innych cyfrowych truciznach XXI wieku, lecz o dziczy, niebezpieczeństwie i prawdziwej akcji. Nie mogli czekać. Plecaki pełne sprzętu – noży, pił, kijów do samoobrony w lesie… Ale to nie jest takie proste. Major natychmiast wszystko im zebrał. Ponieważ zasady są jasne – najpierw wyrabiasz sobie dyscyplinę, a dopiero potem używasz narzędzia.

Rozpoczął się chaos.
Broń płonęła.
Śpiewy, marsze, zamaskowane twarze, brudne i podarte ubrania, ciała pokryte błotem. Mieszkańcy w szoku.
– Co to jest?! Czy wojna się zaczęła?!
– Nigdy czegoś takiego nie widzieliśmy!
Wychodzi biuro podróży, dyrektor patrzy i po prostu daje nam znak. Podbij dzicz. I tak zrobiliśmy.

Zasady na obozie są jasne – albo jesteś w obozie, albo nie.
Dzikie tereny stały się nasze. Eksplorowaliśmy, budowaliśmy bazy, czołgaliśmy się, wspinaliśmy, chowaliśmy się, biegaliśmy, negocjowaliśmy z przeciwnikiem i trenowaliśmy aż do wyczerpania. Mokry do skóry, lodowaty, błotnisty, ale nigdy silniejszy. W otoczeniu różnych trudnych sytuacji nauczyliśmy się, jak pomóc przyjacielowi w potrzebie, jak być szczerym, jak przytulać, jak słuchać kogoś, kto ma problemy, jak się nie poddawać, jak walczyć, gdy inni już dawno by się poddali.
Ponieważ ten obóz nie jest miejscem, gdzie można się przytulić do mamy
To nie jest miejsce dla dzieci, które trzęsą się z powodu deszczu i błota. To nie jest książka dla tych, których przeraża myśl o opowieściach o duchach. Nie jest to jednak rozwiązanie dla tych, którzy wolą ssać kciuk przed telefonem komórkowym i podobnymi gadżetami, które w rzeczywistości są czymś fenomenalnym, ale są konsumowane w niewłaściwy sposób. To dla tych, którzy chcą więcej. Kto nie chce bajek. Którzy wiedzą, że świat nie zawsze jest sprawiedliwy, ale siła i wytrwałość zwyciężają wszystko.

Nadchodzi letnia oaza. Na bezludnej wyspie. Jesteś gotowy?
WINTER OASIS była dopiero pierwszą misją. Chwileczkę, rozgrzejmy się i bawmy się dalej. Następny? LETNIA OAZA. Na bezludnej wyspie. Daleko od wszystkich. Daleko od sygnału. Daleko od bezpieczeństwa. Tylko Ty, Twój zespół i dzicz.
Myślisz, że przegapiłeś coś ważnego? Jest. Czy uważasz, że jesteś wystarczająco silny na następną rundę? Udowodnij to.
Pytanie tylko – czy jesteś gotowy?